Mój pierwszy osobisty i bliższy kontakt z dziewczynką z zespołem Downa nastąpił w momencie, gdy dziewczynka ta wraz z mamą zjawiły się w MDK, gdzie prowadzę zajęcia ruchowe dla dziewcząt, które określić można jako rekreacyjną formę gimnastyki artystycznej. MDK był kolejnym miejscem, do którego zgłosiła się owa mama. W poprzednich miejscach nauczyciele (instruktorzy) nie zdecydowali się przyjąć dziecka do grupy, uzasadniając to brakiem doświadczenia w prowadzeniu zajęć z dziećmi z zespołem Downa.
Niniejszy tekst nie jest w zamierzeniu tzw. "studium przypadku", nie zawiera porad, nie stanowi planu postępowania korekcyjnego. Ukazuje przede wszystkim rozległość i głębokość refleksji, jakie pojawiają się podczas pracy wychowawczo-szkoleniowej z dziećmi, a z dziećmi z zespołem Downa w szczególności, ponieważ na co dzień udział tych dzieci w różnorodnych, ogólnie dostępnych formach spędzania czasu wolnego nie jest udziałem powszechnym.
Część pierwszą stanowią cenne uwagi jednej z najbardziej kompetentnych osób w zakresie wychowania dziecka z zespołem Downa (zD) Pani Soni Małeckiej, Matki Moniki z zD (9,7l) uczennicy 2 klasy Szk. Podst. 151 w Krakowie (klasa integracyjna). Pani Sonia jest redaktorką Serwisu "Dar Życia" (http://darzycia.pl).
W tym miejscu dziękuję Pani Soni za fachowe i krytyczne uwagi poczynione przede wszystkim w początkowej (najważniejszej) fazie pisania niniejszego opracowania.
Część drugą stanowią ogólne refleksje na temat przeżyć dziecka podczas aktywności ruchowej na przykładzie tańca, które dla tematyki tego opracowania mogą mieć (wbrew pozorom) istotne znaczenie. Wychowanie to nie tylko i nie przede wszystkim same "techniki" wychowawcze, wszak wychowanie jest czymś innym, niż rzemieślnicza "obróbka materiału". Jeśli wychowawca czuje, czego potrzebuje i co czuje dziecko, oraz gdy traktuje to jako punkt wyjścia w swojej pracy, wówczas jest wielce prawdopodobne, że podczas stosowania przez niego różnorodnych form i metod pracy dziecko stanie się podmiotem, nie zaś przedmiotem wychowania.
Część trzecia dotyczy moich osobistych doświadczeń wyniesionych z prowadzonych przeze mnie zajęć. Brak jest w niej uogólnień, wniosków czy konkretnych wskazówek na temat pracy z dziećmi z zespołem Downa. Opisane spostrzeżenia dotyczą konkretnych dwóch dziewczynek. Dziewczynki te uczestniczyły w zajęciach w dwóch różnych okresach czasowych - każda przez ok. 3 lata (pierwsza w wieku 7 lat, a następnie druga - w wieku 6 lat).
(...)
Anna Ziemann MDK w Gdyni |